Biały cień

Parę dni... nocy temu obudziłem się ze snu w środku nocy. Ciemno było jak w jaskini, ale moje oczy zadziwiająco szybko przyzwyczaiły się do ciemności. Spojrzałem na szafę i zobaczyłem wysokiego, chudego faceta w kraciastej koszuli, który stał na środku mojego pokoju. Twarz miał albo białą, albo miał na niej białą, małą maskę, a reszta głowy była cała czarna. Z początku pomyślałem, że to cień na szafie, ale po chwili wydało mi się jakby to na mnie patrzyło, więc pomyślałem, że to moja wyobraźnia, więc przyglądałem się dalej, ale to nadal nie znikało, a na dodatek uznałem, że jest zbyt wyraźne. Zapaliłem lampkę, ale gdy spojrzałem na szafę znowu, nic tam już nie było. Po zgaszeniu światła już nic takiego na szafie nie widziałem. Uznałem, że to było dziwne, ale również, że jest późno i chce mi się spać więc wróciłem do poprzedniej czynności. Tak bardzo wyj@#$ne na to co się przed chwilą stało. Następnego dnia pomyślałem żeby to coś narysować, więc jest. Przypominało mi cień, jak wcześniej wspomniałem, więc tak to nazwałem.
P.S. Kiedy się obudziłem w środku nocy od razu przypomniałem sobie, że takie nagłe pobudki w większości są wywołane tym, że ktoś się nam przygląda kiedy śpimy.
To wszystko stało się naprawdę.


 

Komentarze